Witam szanownych Forumowiczów,
Mam do Was pytanie:Czy warto podejść do Certyfikatu TCRM20?
Zastanawiam się nad tym tematem. W mojej firmie jest dużo rozwiązań nie standardowcyh i w wolnej chwili nadrabiam zaległości. Przy zmianie firmy, chciałabym mieć potwierdzone moje fundamentalne wartości znajomości SAP CRM.
Czy Waszym zdaniem warto? Czy bardziej liczy się staż?
Pozdrawiam!
SAP CRM - Certyfikat TCRM20
-
- Posty: 19
- Rejestracja: pn paź 22, 2018 11:44 am
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
-
- Posty: 8356
- Rejestracja: wt kwie 03, 2007 4:05 pm
- Has thanked: 1924 times
- Been thanked: 1478 times
- Kontakt:
Re: SAP CRM - Certyfikat TCRM20
Moim zdaniem na pewno istotniejszy jest staż i doświadczenie. Jednak sam certyfikat również ma swoją wartość.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: pn paź 22, 2018 11:44 am
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: SAP CRM - Certyfikat TCRM20
Dziękuje bardzo za Wasze odpowiedzi.
Rozmawiając z kolegami SAP-owacmi, którzy po paru latach pracy (nie w CRM-ie), odpowiedzieli że sam egzamin nie jest trudny, tylko trzeba odpowiednio na nie odpowiadać (podręcznikowo).
Jednakże nie mieli z tego żadnego zysku biznesowego. Odczuli ulgę, że go posiadają, czują się pewniej jako SAP-owcy, ale nie uzyskali z tego tytułu żadnych korzyści od Pracodawcy, jak tylko "uścisk prezesa" ramach szacunku podjętego trudu i szacunku do pracownika.
Rozmawiając z kolegami SAP-owacmi, którzy po paru latach pracy (nie w CRM-ie), odpowiedzieli że sam egzamin nie jest trudny, tylko trzeba odpowiednio na nie odpowiadać (podręcznikowo).
Jednakże nie mieli z tego żadnego zysku biznesowego. Odczuli ulgę, że go posiadają, czują się pewniej jako SAP-owcy, ale nie uzyskali z tego tytułu żadnych korzyści od Pracodawcy, jak tylko "uścisk prezesa" ramach szacunku podjętego trudu i szacunku do pracownika.
-
- Posty: 1062
- Rejestracja: pt mar 14, 2008 12:51 pm
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 315 times
Re: SAP CRM - Certyfikat TCRM20
Jeśli chodzi Ci o zysk biznesowy taki, że dzień po zdaniu dostajesz podwyżkę, to raczej tak to nie działa. Jednakże moim zdaniem plus certyfikatu jest taki, że ucząc się przekrojowo tematu do certyfikatu, nie dość że potwierdzasz i rozszerzasz swoją wiedzę w obszarze który już masz opanowany (doświadczenie), to na pewno musisz nauczyć się tematów, których wcześniej nie robiłeś (bo nie miałeś szansy/firma nie używa).
Więc dzięki porządnej nauce możesz ulepszyć swoją wiedzę i ewentualnie zacząć nowe tematy bez wgryzania się od podstaw.
Inną historią jest że przy szukaniu nowej pracy certyfikat ma swoją wartość oczywiście.
Więc dzięki porządnej nauce możesz ulepszyć swoją wiedzę i ewentualnie zacząć nowe tematy bez wgryzania się od podstaw.
Inną historią jest że przy szukaniu nowej pracy certyfikat ma swoją wartość oczywiście.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: pn paź 22, 2018 11:44 am
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: SAP CRM - Certyfikat TCRM20
Zgadzam się z tym...dlatego też u mnie w pracy zamiast wysyłać na szkolenie zainwestowali w podręczniki i dali trochę roboczogodzin na rozwijanie tematów,
-
- Posty: 19
- Rejestracja: pn paź 22, 2018 11:44 am
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: SAP CRM - Certyfikat TCRM20
Prawie nauka przez praktykę, ale prawie.
Mam niestety dużo nie standardowych rozwiązań w swojej organizacji i samo w sobie nieźle miesza
Mam niestety dużo nie standardowych rozwiązań w swojej organizacji i samo w sobie nieźle miesza
-
- Posty: 257
- Rejestracja: ndz lis 23, 2014 12:48 am
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 116 times
- Kontakt:
Re: SAP CRM - Certyfikat TCRM20
Zazdroszczę, takiej okazji, gdyby mój pracodawca dawał roboczogodziny + podręczniki do samodzielnej nauki systemu to szarpałbym "jak Reksio szynkę"SapCRMConsultant pisze: ↑pn paź 29, 2018 6:11 pm Zgadzam się z tym...dlatego też u mnie w pracy zamiast wysyłać na szkolenie zainwestowali w podręczniki i dali trochę roboczogodzin na rozwijanie tematów,
Z całym szacunkiem do wszystkich tych, którzy posiadają certyfikaty... uważam, że mieć certyfikat to jedno, a być konsultantem to drugie. Właśnie jestem naocznym świadkiem wdrożenia prowadzonego przez ludzi, którzy posiadają odpowiednie certyfikaty, ale niestety ani przez moment nie zauważyłem, że są konsultantami. Konsultant jak sama nazwa wskazuje - jest to człowiek, który służy radą, konsultuje a czasami odradza głupie pomysły klienta (dlaczego głupie? ponieważ klient wdrażający system tak naprawdę go nie zna i przyzwyczajony jest do pracy ze starym systemem - chce ułożyć procesy i skonfigurować nowy system tak aby był kopią starego - co się mija z celem). W tym przypadku konsultant powinien zachęcić do zmiany sposobu myślenia, zaproponować rozwiązania i przekonać do zmiany tego myślenia. Z przykrością muszę stwierdzić, że w tym przypadku ów konsultant jest tylko klepaczem - wklepie do systemu wszystko co mu karzą. I tu pojawia się pytanie: po co mu ten certyfikat i po co ta wiedza, którą musiał posiąść aby ten certyfikat zdobyć? Pytanie co jest celem certyfikatu - samo jego posiadanie i chęć zysku? Jeśli byłbym pracodawcą to za nic w świecie nie sfinansowałbym nikomu certyfikatu, bo wiedziałbym, że ten ktoś ucieknie do innej firmy, albo będzie chciał podwyżki. Natomiast z wielką radością dałbym mega podwyżkę temu, który certyfikatu nie ma i go nie potrzebuje, ale się stara jakoś hulać po systemie, jest pomocny i czerpie z tego radość. Zakład w którym pracuje, też jest "zazetowany" we wszystkich kierunkach i ciężko się połapać co tu jest standardem a co "łatką", ale odkrywanie tego co się kryję za tą siecią "zetek" i co się przyczyniło do jej powstania jest mega wciągającym zajęciem i jeszcze lepszą nauką. A jeszcze lepszą satysfakcję daje odkrycie, że połowę funkcjonalności z-transakcji można było osiągnąć w standardzie i ich twór jest wynikiem braku wiedzy jej autora. To jest dopiero satysfakcja - gdy odkrywasz, że można było osiągnąć coś standardem, ale ów członek supportu o tym nie wiedział ))
Dla mnie osobiście, takie "babranie" się w systemie po omacku jest lepszą nauką i daje większą satysfakcje niż certyfikat i podanie wiedzy na tacy - ale to tylko moje zdanie (może tak gadam bo nie mam żadnego certyfikatu) Więc proszę traktować moją opinię z przymrużeniem oka
-
- Posty: 19
- Rejestracja: pn paź 22, 2018 11:44 am
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: SAP CRM - Certyfikat TCRM20
Dziękuje bardzo za odpowiedź.marcus pisze: ↑sob lis 03, 2018 11:30 pm Jeśli byłbym pracodawcą to za nic w świecie nie sfinansowałbym nikomu certyfikatu, bo wiedziałbym, że ten ktoś ucieknie do innej firmy, albo będzie chciał podwyżki. Natomiast z wielką radością dałbym mega podwyżkę temu, który certyfikatu nie ma i go nie potrzebuje, ale się stara jakoś hulać po systemie, jest pomocny i czerpie z tego radość. Zakład w którym pracuje, też jest "zazetowany" we wszystkich kierunkach i ciężko się połapać co tu jest standardem a co "łatką", ale odkrywanie tego co się kryję za tą siecią "zetek" i co się przyczyniło do jej powstania jest mega wciągającym zajęciem i jeszcze lepszą nauką. A jeszcze lepszą satysfakcję daje odkrycie, że połowę funkcjonalności z-transakcji można było osiągnąć w standardzie i ich twór jest wynikiem braku wiedzy jej autora. To jest dopiero satysfakcja - gdy odkrywasz, że można było osiągnąć coś standardem, ale ów członek supportu o tym nie wiedział ))
Jako jeszcze początkujący CRM-owiec takiej odpowiedzi szukałem. W mojej firmie jest to samo co napisałeś Marku. Dużo niepotrzebnych ZETEK, kopiowanie rozwiązań z starego systemu zamiast opierania się na rozwiązaniach nowego systemy....
Fajne jest to, że można się pouczyć, ale w praktyce wygląda to tak, że:
- brakuje ludzi do pracy, przez co wszystkie zmienna przechodzą przez ciebie i już czas na naukę zostaje w wolne godziny w weekend
- brakuje ci wiedzy i chętnie ją podgonisz, ale kierownikom projektów się śpieszy i wychodzą z tego różne rzeczy
- irytacja innych pracowników, ponieważ nie jestem w stanie im wszystkiego wytłumaczyć
- jeżeli i tak już tłumaczysz, to jesteś tylko młodszym konsultantem i trzeba komuś z zewnątrz bulnąć czy tak rzeczywiście jest; po czym się okazuje , że nie masz racji, bo firma zewnętrzna powiedziała, że da radę. Tak da radę, pisząc kolejną ZETKę a nie korzystając z standardowych rozwiązań
W końcu na koniec tygodnia wyglądasz jak już ten szczur, który przepłynął wszystkie kanały w poszukiwaniu rozwiązania. Nie wspomnę już o utrzymaniu systemu
Dlatego też siedzieć i grzebie aby nadgonić zaległości z nadzieją, że będzie praca na kolejne lata, która mnie cieszy.