Mam dylemat odnośnie zatrudnienia, w firmie w której jestem płacą mi delikatnie mówiąc średnio (po 1,5 roku mam takie zarobki że 94% osób z takim samym doświadczeniem według raportu o zarobkach zarabia więcej ode mnie) + dodatkowo chyba większość programów customowych które były robione na projekcie to jest wielka piaskownica bez dokumentacji do czegokolwiek.
Ogólnie dostaje teraz sporo ofert na abap'a w nowych technologiach(CAP/RAP na przyuczenie, chcą jakiejś znajomości abap'a i s4/hany) za 10-13k brutto natomiast nie chce wyjść na skoczka który zmienia pracę co 5 minut. Frustruje mnie sytuacja w obecnej firmie (chociażby fakt że w nowym roku dostałem te 1.7 zł podwyżki żeby po prostu nie łamać prawa ) ale też martwię się jakby to miało wyglądać później w oczach innych pracodawców. Nawet jeśli zdecyduje się na zmianę pracy to co w takiej sytuacji mówić? Przyznawać się do tego że zarobki były słabe ? Wiem że niektórzy pracodawcy krzywo patrzą na takich co zmieniają pracę co chwilę ale no ja tutaj miałbym wzrost netto o ponad 100%.
Co myślicie? Skupić się na sobie i szukać nowej roboty czy zacisnąć zęby/ poprosić o podwyżkę i pomęczyć się z debugowaniem wszystkiego żeby w ogóle ogarnąć co dany program robi
